niedziela, 16 października 2016

Swoi i obcy, czyli kaci i ofiary



W położonym na zachodzie Rosji mieście Orioł odsłonięto właśnie pomnik  otoczonego ponurą sławą cara Iwana Groźnego. Z bezwzględnym okrucieństwem Iwan mordował, torturował, niszczył i palił. Na ceremonii w Orle zebrali się przedstawiciele najbardziej radykalnych rosyjskich ugrupowań nacjonalistycznych, pisarz Aleksander Prochanow, politolog i reżyser teatralny Siergiej Kurginian, przywódca motocyklowego gangu "Nocne Wilki" Aleksander  "Chirurg" Załdostanow. W odpowiedzi w rosyjskich mediach demokratycznych ukazała się seria krytycznych publikacji. Na łamach "Nowej Gaziety" znany reżyser filmowy Paweł Łungin ostrzega, iż upamiętnianie Iwana Groźnego, dzielenie Rosji na swoich i obcych może się skończyć tragicznie. Także dla tych, którzy w przyszłości widzą się w roli katów, nie ofiar.



Autor: Paweł Łungin






Na odsłonięciu pomnika Iwana Groźnego w Orle zebrali się przedstawiciele najbardziej radykalnych rosyjskich ugrupowań nacjonalistycznych. 




O Iwanie Groźnym wiadomo praktycznie wszystko. Był synobójcą, żonobójcą, wnukobójcą. Osobiście torturował ludzi. Mógł przerwać modlitwę, by udzielić instrukcji kogo i jak torturować. Nie ma wątpliwości, iż ten człowiek był prawdziwym złoczyńcą.

Więcej nawet, wiadomo, iż podczas ostatnich dwudziestu lat swoich rządów przegrał wszystkie wojny. Ich skutkiem był jeden z najciemniejszych okresów w historii Rosji. Groźny podzielił kraj na swoich i obcych. Nadeszły czasy Wielkiej Smuty, do której najlepiej pasuje termin Wojna Domowa.

Pojawia się pytanie, czy Rosja oszalała? Dlaczego teraz, po upływie pięciu stuleci postanowiła uwiecznić pamięć złoczyńcy?

W odpowiedzi na to pytanie słyszymy, proszę bardzo: "Przyjrzyjmy się postaci słynnego angielskiego króla Henryka VIII. Też był tyranem i żonobójcą". Ale to była prawda i osobliwości innych czasów.  Nas o wiele bardziej interesuje mówienie nie o Groźnym, a o nas samych.

"To jakby marzenie o Stalinie"

Nie mogę sobie wyobrazić, by nagle w Anglii zaczęły pojawiać się jak grzyby po deszczu pomniki Henryka VIII. Albo, by we Francji zaczęto na masową skalę budować pomniki upamiętniające Karola IX  i dodawać do nich stosowną inskrypcję: "W podziękowaniu za noc św. Bartłomieja i zniszczenie hugenotów".

Tu chodzi o pytania pod naszym adresem. Dotyczące nas samych. Jak widzimy i oceniamy swoją przeszłość i czas obecny.

To przecież nie trudno zrozumieć, w rzeczywistości nie chodzi o Groźnego. Posługujemy się eufemizmami, uczestnicząc w nierozwiązanym do dziś sporze o Stalina.

Groźny namalowany przez Eisensteina odbierany jest jako metafora odnosząca się do rządów Stalina. Tak wygląda marzenie o Stalinie.

To oznacza, iż w naszym społeczeństwie istnieje określona część pragnąca podzielić kraj na swoich i cudzych, na katów i na ofiary.

Z jakiegoś powodu są święcie przekonani, iż oni właśnie znajdą się wśród katów.

Marzy im się miejsce wśród "opryczników" z głową psią przytroczoną do siodła, lub jak to genialnie opisał Sorokin, "z głową psią na masce Mercedesa".

Warto jednak wszystkich uprzedzić, iż historia bywa o wiele bardziej złożona i nieprzewidywalna. Ci którzy są przekonani, iż wypadnie im rola katów, karmią się iluzjami.

Niech lepiej pomyślą o swym własnym życiu, o losie swoich dzieci i ludzi żyjących obok nich.

Chciałbym ich ostrzec:  "Nie przyzywajcie ducha złoczyńcy. Nie igrajcie z ogniem. To niebezpieczna gra. Wy sami możecie paść jej ofiarą".




Tłum.: ZDZ







*Paweł Łungin (ur. 1949), znany rosyjski reżyser filmowy, laureat licznych nagród zdobytych na rosyjskich i międzynarodowych festiwalach filmowych. Do jego najbardziej znanych filmów należą Taxi Blues, Wyspa, Car, Luna Park. W 2014 r. podpisał list do prezydenta Putina popierający aneksję Krymu. 












Obserwuj i polub "Media-w-Rosji" na Facebooku:

Obserwuj nas na Twitterze:

Można też do nas napisać. Zgłosić uwagi, pochwalić, zapytać: mediawrosji@gmail.com



Projekt "Media-w-Rosji" ma na celu umożliwienie czytelnikowi w Polsce bezpośredniego kontaktu z rosyjską publicystyką niezależną, wolną od cenzury. Publikujemy teksty najciekawszych autorów, tłumaczymy materiały najlepiej ilustrujące ważne problemy współczesnej Rosji. Projekt "Media-w-Rosji" nie ma charakteru komercyjnego.





1 komentarz:

  1. Krótko i zwięźle.
    W sumie, to i w naszym kraju można by ten morał cytować niemal codziennie.

    OdpowiedzUsuń