środa, 25 maja 2016

Uratować Rosję



Władimir Putin zorganizował państwo maksymalnie scentralizowane, nie ma w nim przestrzeni dla swobodnej inicjatywy obywateli. Wszystkim wyznaczono określone role. Taki system jest dla Rosji zgubny. Popularny dziennikarz Oleg Kaszyn uważa, iż najważniejszym zadaniem na dziś jest ratowanie Rosji. Dla przyszłości trzeba zachować określone wartości moralne i materialne. Chronić trzeba życie prywatne i pamięć. W czasach Putina taki program minimum jest ważniejszy od wysuwania gromkich haseł o potrzebie przebudowy, reorganizacji, odnowienia  i odrodzenia państwa.




Autor: Oleg Kaszyn 




Pozytywny program polityczny winien być jak najprostszy: uratujmy Rosję. Nie starajmy się jej reformować, układać jej życia na nowo, walczyć o jej odrodzenie: te zadania są dziś niewykonalne, odłóżmy je dla prawnuków. Pokolenie żyjące dziś ma niewielkie szanse, by polecieć ku gwiazdom. wybudować most na Krymie, przekształcić Rosję w centrum na skale świata.

Nawet jeśli Putin pozostawi Rosje zrujnowaną pytanie, czy uda się ją uratować pozostanie otwarte.







Przyszłość nie jest związana z teraźniejszością


W obecnej sytuacji zadanie oczywiste jakie przed nami stoi, jest jednocześnie mniej i bardziej ambitne. Chodzi o to, by uratować Rosję, by po odejściu tych, którzy obecnie znajdują się na Kremlu coś jeszcze pozostało. Chodzi też o to, by o tym czymś, co pozostanie można było powiedzieć, że to nasz kraj. Przyszłość w żaden sposób nie jest związana z teraźniejszością, z obecnym dobrobytem, lub jego brakiem. Mamy wiele podobnych przykładów, od nowo zbudowanych budowli wieje martwotą, za to ruiny wyglądają jak najlepiej zachowana forma życia. I nawet jeśli Putin pozostawi Rosje zrujnowaną,  pytanie, czy uda się ją uratować pozostanie otwarte.

Nie ma tu żadnej gry słów, nie ma żadnego paradoksu, uratować znaczy uratować. Proszę bardzo, wiadomości z ostatniego okresu, jakiekolwiek, nie ma w nich żadnego pozytywu. Raje podatkowe wiolonczelisty i gwardia narodowa. Na ekranie telewizyjnym były premier Kasjanow śpi z kobietą, zaś inna kobieta krąży z łopatą wokół grobu Borysa Niemcowa, chciałaby go z mogiły wykopać. Igor Striełkow jest obecny na Forum Gospodarczym,  a Zachar Prilepin pokazał się na zjeździe partii "Rodina". W Moskwie zburzono stara kamienicę czynszową,  za to w małym miasteczku na Dalekim Wschodzie odwrotnie, na samym brzegu morza chcą wznieść  potężną 14 piętrową wieżę. Blondynka współpracująca z Nawalnym rzuca  wyzwanie innej blondynce współpracującej z Chodorkowskim. Będą teraz walczyć ze sobą w wyborach do parlamentu, obie w tym samym okręgu od zawsze związanym z ostatnim przewodniczącym Mossowietu. I mówią nam, że to walka o charakterze politycznym. Minister Kultury Medyński kwestionuje represje stalinowskiego, członek Rady Bezpieczeństwa Zołotow składa hołd emerytowanym funkcjonariuszom wojsk NKWD. O takich czasach można wiele rozmyślać, można oczekiwać, iż zakończą się rychło (życie w innym wypadku będzie bolesne i nie do wytrzymania) . Ale one nie skończą się rychło,  poczekamy dziesięć lat, dwadzieścia… I kiedy będziemy rozmyślać o przyszłości, o nowych czasach, na co powinniśmy zwrócić największą uwagę?


Na co zwrócić uwagę?


Najpierw na gwardię narodową; jeśli dojdzie do strzelaniny, ważne by wystrzelała jak najmniej ludzi. Istotne jest też, by wiolonczelista nie schował w rajach podatkowych wszystkiego co się da zabrać, do ostatniej kopiejki. Ważne, by w Moskwie nie wszystko zostało zburzone, zaś ochraniane zakątki nie zostały zabudowane do ostatniego metra. Medyński z Zołotowem mogliby zabrać ze sobą promienny wizerunek Stalina, niech by tylko dla nich pozostał świętością. Przydałoby się, byśmy mieli w przyszłości kogo wybrać i by nie zabrakło wyborców gotowych, by wziąć udział w głosowaniu. Ważne, by nie doszło do rozerwania związków między ludźmi i między miastami. Nie chciałbym, by ktokolwiek wówczas wspominał pierwszą dekadę wieku jako okres pomyślności, do którego należałoby wrócić. I by udało się ominąć pułapki zagrażające utratą twarzy i by jak najmniejsza ilość ludzi ją utraciła. Tak to sobie wyobrażam.

Scentralizowane do maksimum zarządzanie państwem stało się cechą charakterystyczną ostatniej kadencji Putina, stworzyło w całej Rosji warunki ekstremalne. W takiej ekstremalnej sytuacji ujawnia się wiele ludzkich cech, strach i brak lęku, histeria i spokój, władza gra na nich wszystkich. Niczego się nie boisz? Poślemy cie na wojnę, albo do więzienia. Boisz się? Siedź cicho i pisz swoje posty w sieciach społecznościowych. Denerwujesz się? Bierz udział w dozwolonych formach działalności politycznej. Chcesz zachować spokój? Odgródź się od serwisów informacyjnych i jakichkolwiek podawanych przez nie wiadomości. Wszystkie role rozpisano, zatwierdzono, wszyscy zajmują się wspólną sprawą, żyją w ekstremalnej sytuacji.

Uratować Rosję to uratować siebie samego.  Odrzucić rolę wyznaczoną każdemu przez system ekstremalnego zarządzania państwowego.


"Poddany" musi przestać się "poddawać"


To od dawna akceptowana prawda, w Rosji nie ma społeczeństwa obywatelskiego. Po prostu w ogóle nie jesteśmy obywatelami. Zgadza się, istniejący system sprowadza nas do roli poddanych. Słowo "poddany" ma wspólny korzeń ze słowem "poddawać się".  W związku z tym, można chyba założyć, iż jeśli nie chce się pozostawać poddanym, należy zrobić pierwszy krok, przestać się poddawać. Trzeba odrzucić narzuconą każdemu rolę. Trzeba wykroczyć poza ramy sytuacji ekstremalnej. Władza robi co w jej mocy, by ta sytuacja dotyczyła wszystkich, by wszyscy byli w niej zanurzeni. Ale na razie celu tego nie udało się jej osiągnąć. Wciąż istnieje przestrzeń dla życia prywatnego (może dlatego po rozpoczęciu nowego sezonu telewizyjnego, stacja NTV atakuje przede wszystkim życie prywatne opozycjonistów, pokazuje ich w pościeli i w grobie). Wciąż istnieje zapotrzebowanie na kulturę (wszystkich zadziwiły kolejki na wystawę Sierowa, rzeczywiście była to masowa, niezorganizowana ucieczka od rzeczywistości). Pozostała nam pamięć (jak wam się zdaje? Dlaczego o Stalinie mówi się dziś jak o czynnym polityku, który lada chwila obejmie władzę), w jej kierunku też można uciekać. Każdy zbieg, nawet nieświadomie, zabiera ze sobą Rosję. dla jednych będzie stary zaułek do którego jeszcze nie sięgnęła ręka mera Sobianina, dla innych książka dawno przez nikogo nieczytana.Trzeba zabrać ze sobą obraz Rosji, takiej w jakiej jutro zechce się żyć.

Taki właśnie jest program pozytywny, akcja ratująca Rosję, prowadzona przez jak największą ilość ludzi. Ważne, by ludzie ci rozumieli, iż to oni są Rosja, nie jest zaś nią państwo Putina , którego perspektywy są mgliste i nieoczywiste. Uratować Rosję, to uratować siebie, odrzucić rolę narzuconą przez system ekstremalnego zarządzania państwowego. Musimy wyjść z tego systemu współrzędnych, w którym jest miejsce dla opozycjonistów i ich strażników, zwolenników Noworosji i ludzi z flagami Ukrainy. Prawdziwa Rosja znajduje się poza nim i taką właśnie trzeba uratować.



Tłumaczenie: Zygmunt Dzięciołowski

Artykuł ukazał się na portalu Radia Svoboda:

http://ru.krymr.com/content/article/27657861.html






*OlegKaszyn (1980), znany moskiewski dziennikarz związany w przeszłości z dziennikiem „Kommersant”. W 2010 stał się ofiarą brutalnego pobicia, wiązanego powszechnie z jego działalnością publicystyczną. Publikuje obecnie na portalach slon.ru, colta.ru. Założył własny portal kashin.guru. W październiku 2012 roku wybrano go do Rady Koordynacyjnej Opozycji. Ostatnich kilka lat mieszkal w Genewie, w Szwajcarii. Niedawno powrócił do Rosji. Na antenie niezależnej telewizji "TV DOŻDŻ'" wychodzi obecnie jego autorski program polityczny "Kaszyn.guru."




Wybrane artykuły Olega Kaszyna na blogu "Media-w-Rosji":




Wzrost napięcia na wschodzie Ukrainy, demonstracje i przejmowanie budynków państwowych przez siły prorosyjskie mogłoby świadczyć, iż Moskwa szykuje tam powtórkę scenariusza z Krymu. Znany moskiewski dziennikarz Oleg Kaszyn jest innego zdania: cena za aneksję Donbasu byłaby o wiele za wysoka i prezydent Putin zdaje sobie z tego sprawę. 


 

W propagandowej maszynie Kremla coraz większą rolę zaczynają odgrywać przedstawiciele młodszego pokolenia dziennikarzy. W lojalnych wobec władz programach telewizyjnych, radiostacjach i gazetach krzyczą głośno, by w ten sposób przyspieszyć własną karierę. Humorystyczny felieton Olega Kaszyna podpowiada młodym, jaka droga najszybciej wiedzie do sukcesu.


 

Wszczynając awanturę wojenną na wschodzie Ukrainy, Rosja sama ściągnęła na siebie klęskę. Życie w Donbasie nie było usłane różami, jednak państwo rosyjskie - pisze publicysta Oleg Kaszyn - pomogło przekształcić wschód Ukrainy w dymiącą ogniem Czeczenię. "Poszliśmy do Doniecka i Ługańska, bo…." - Rosja w żaden sposób nie potrafiła przedstawić uzasadnienia dla swych działań. To nie rozpad ZSRR okazał się największą katastrofą. Sama Rosja w obecnym kształcie jest dla siebie katastrofą i pozostanie nią na długo.






Obserwuj i polub "Media-w-Rosji" na Facebooku:

Obserwuj nas na Twitterze:

Można też do nas napisać. Zgłosić uwagi, pochwalić, zapytać: mediawrosji@gmail.com





Projekt "Media-w-Rosji" ma na celu umożliwienie czytelnikowi w Polsce bezpośredniego kontaktu z rosyjską publicystyką niezależną, wolną od cenzury. Publikujemy teksty najciekawszych autorów, tłumaczymy materiały najlepiej ilustrujące ważne problemy współczesnej Rosji. Projekt "Media-w-Rosji" nie ma charakteru komercyjnego. 


1 komentarz:

  1. Pozostaje pytanie czy jest cokolwiek do uratowania. Jak dla mnie to autor w powyższym artykule udziela na to pytanie odpowiedzi negatywnej. Może właściwy tytuł artykułu powinien brzmieć : Zbudujmy od podstaw nową Rosję ?

    OdpowiedzUsuń