poniedziałek, 23 maja 2016

Rosyjskie media: w żelaznych objęciach Kremla



W poradzieckiej Rosji życie dziennikarzy i mediów nigdy nie było łatwe. Choć zakres wolności słowa w czasach Borysa Jelcyna był bardzo szeroki media borykały się przede wszystkim z trudnościami o charakterze materialnym. Cenzura polityczna pojawiła się po objęciu rządów przez Władimira Putina. Pierwsza pod nóż poszła niezależna stacja telewizyjna NTV. Z czasem żelaznej kontroli poddano wszystkie federalne stacje telewizyjne. W mediach internetowych, w niektórych gazetach i magazynach udawało się zachować margines wolności, jednak od roku 2010 widoczne są coraz aktywniejsze starania Kremla, by narzucić mediom odpowiednia dyscyplinę. Publikowany na emigracji portal "Meduza" przygotował materiał odtwarzający głośne przypadki rozprawy z niezależnymi mediami, redaktorami i dziennikarzami jakie miały miejsce w okresie w Rosji ostatnich pięciu lat.




Dwanaście redakcji w ciągu pięciu lat. Zwolnienia redaktorów naczelnych, blokady, likwidacje. Jak władza reformowała rynek  środkow masowego przekazu.



13 maja 2016 roku zostali zwolnieni ze stanowisk szefowie szeregu redakcji wchodzących w skład "RBK", największego w Rosji niezależnego holdingu medialnego. Z wielu źródeł zorientowanych w sytuacji można usłyszeć, iż zwolnienia spowodowało niezadowolenie Kremla z publikowanych przez holding informacji. Szczególną irytację na górze wzbudziły publikacje na temat  najbliższej rodziny prezydenta Putina oraz dokumentów panamskich. Na znak solidarności ze zwolnionym kierownictwem wielu dziennikarzy i redaktorów zamierza porzucić holding, inni sygnalizują, iż pozostaną w pracy do chwili, gdy choć jedna przygotowana przez nich notatka zostanie zdjęta. "Meduza" przypomina najważniejsze przypadki nacisku o charakterze politycznym wywieranego na rosyjskie media od chwili rozpoczęcia prezydenckiej kampanii wyborczej w 2011 roku. Z naszych obliczeń wynika, iż było ich ponad 10. 




Redakcja portalu lenta.ru. Do czasu zwolnienia redaktor naczelnej Galiny Timczenko lenta uważana była za najlepsze rosyjskie internetowe wydanie informacyjne. 




Artykuł portalu Meduza.io


Maj 2016 roku: "RBK"

Co się wydarzyło?
Nacisk ze strony Kremla doprowadził do tego, iż redakcję "RBK" opuściło trzech wiodących redaktorów (rzecznik prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow temu zaprzecza): redaktor odpowiedzialny połączonych redakcji Jelizawieta Osetinskaja, redaktor naczelny "RBK" Roman Badanin, oraz redaktor naczelny gazety "RBK" Maksim Solus. W ślad za nimi, gotowość do odejścia zgłosili kierownicy wielu wydziałów oraz poszczególni dziennikarze. Wszyscy pracują w holdingu do 30 czerwca.

Rezultaty:
Na razie nie są znane. Nie jest jasne, kto w przyszłości stanie na czele RBK. Trudno odgadnąć, jaką część redakcji uda się zachować. Trudno przewidzieć, jak ułożą się stosunki nowego szefa "RBK" z Kremlem oraz głównym akcjonariuszem, właścicielem grupy "Oneksim", oligarchą Michaiłem Prochorowem. Odchodząc ze stanowiska Maksim Solus przypomniał, iż tuż przed uderzeniem w redakcje "RBK" wszczęto postępowanie śledcze w stosunku do osób zajmujących kierownicze stanowiska w pionie finansowym holdingu. Zarzuca się im malwersacje. W związku z tym, jak się wydaje, prawdopodobieństwo, iż cała historia zakończy się pomyślnie dla MIchaiła Prochorowa jest niewielkie.


Styczeń 2016 roku: "Forbes"

Co się wydarzyło?
W związku z wejściem w życie ustawy ograniczającej udziały inwestorów zagranicznych w rosyjskich środkach masowego przekazu, koncern Axel Springer stanął wobec konieczności znalezienia chętnych do zakupu magazynu "Forbes" i pozostałych należących doń rosyjskich aktywów. Rozmowy trwały wiele miesięcy i zakończyły się w końcu 2015 roku.

Na początku ustalono, iż 20% akcji "Axel Springer Russia" pozostanie własnością dotychczasowej dyrektor generalnej firmy Reginy von Fleming. Oznaczałoby to, iż udałoby się zachować ciągłość w działalności wydawnictwa. A jednak transakcja nie doszła do skutku, nabywcą 100% akcji został biznesmen Aleksander Fiedotow.  "Meduza" dysponuje informacjami, iż Fiedotow od razu zaczął wtrącać się do polityki redakcyjnej, domagał się zdejmowania określonych materiałów. Redaktor naczelny magazynu "Forbes" Elmar Murtazajew próbował się przeciwstawiać, jednak już wkrótce, w połowie stycznia 2016 roku odszedł z pisma "na własną prośbę"

Rezultaty:
Stanowisko Murtazajewa zajął Nikołąj Uskow, do tej pory nie miał on żadnego doświadczenia z pracy w magazynie poświęconym biznesowi. Uskow oświadczył od razu, iż "Forbes" nie będzie zajmować się polityką, choć pozostanie pismem "sprawiającym kłopoty". Jak zmienił się "Forbes" pod kierownictwem Uskowa, zobaczymy w ciągu najbliższych kilku miesięcy, gdy ukaże się choćby kilka numerów przygotowanych pod jego kierownictwem.

Sierpień 2015 roku: "Rosyjska Grupa Medialna"

Co się wydarzyło?
Latem 2015 roku założyciel fundacji "Federacja", producent Władimir Kisieliow zaproponował Władimirowi Putinowi, iż stworzy w Rosji patriotyczny holding medialny. Dla realizacji projektu zaplanowano połączenie kilku stacji telewizyjnych z aktywami "Rosyjskiej Grupy Medialnej" (Russkoje radio, HIT FM, radio Maximum, DFM, Monte Carlo oraz stację telewizyjną Ru.tv). Ustalono, iż należąca do holdingu "IFD Kapitał" Leonida Fieduna "Rosyjska Grupa Medialna" zostanie sprzedana po cenie niższej od rynkowej, zaś nabywcą będzie  przedsiębiorstwo "Goskoncert" (podporządkowane Ministerstwu Kultury). Przeciwko tej transakcji zaprotestowało kierownictwo "Rosyjskiej Grupy Medialnej", a także liczni producenci oraz muzycy. Powołano do życia konsorcjum prywatne złożone z menedżerów grupy, szeregu producentów i artystów, które zaproponowało, iż wykupi jej  aktywa. Jednak propozycja została odrzucona. W sierpniu w grupie pojawił się nowy dyrektor generalny. Na swoim stanowisku utrzymał się przez tydzień, potem odszedł skarżąc się na podejmowane przez Ministerstwo Łączności próby mieszania się do polityki redakcyjnej.

Rezultaty:
Jesienią 2015 roku wielu pracowników, w tym znaczna część zespołu redakcyjnego  radiostacji "Russkoje Radio," postanowiło odejść z pracy. W listopadzie 2015 roku niektórzy z nich utworzyli "Nowoje Radio". Jednak do chwili obecnej nie doszło do zakupu przez Goskoncert "Rosyjskiej Grupy Medialnej". W kwietniu gazeta "Wiedomosti" poinformowała, iż struktury Władimira Kisieliowa otrzymały kredyt w wysokości 3 miliardów rubli przeznaczony na jej zakup.


Luty 2015 roku: TV2 z Tomska

Co się wydarzyło?
Już w końcu 2014 roku jednej z najstarszych w Rosji niezależnych stacji telewizyjnych zaczęło grozić zamknięcie. W grudniu 2014 roku znajdujące się w Tomsku Obwodowe Centrum Radiowo-Telewizyjne podjęło jednostronną decyzję o zerwaniu umowy na nadawanie jej sygnału. Na początku 2015 roku stacja zaprzestała nadawania w sieciach kablowych. W Tomsku zorganizowano demonstrację z poparciem dla niej, dla widzów było oczywiste, iż zamknięcie TV2 wynika z jej niezależnej polityki redakcyjnej.

Rezultaty:
4 lutego 2015 roku pracownicy TV2 ogłosili zbiórkę pieniędzy potrzebnych, by można było kontynuować nadawanie w Internecie. Tego też dnia pojawiła się informacja, iż Fundacja "Srieda" udzielająca wsparcia rosyjskim mediom przyznała stacji TV2 grant w wysokości 7,5 miliona rubli. Obecnie Agencja Informacyjna TV2 prowadzi działalność, publikując kilka portali internetowych, w sieci także publikowany jest content video.


Grudzień 2014 roku: "Russkaja Planieta"

Co się wydarzyło?
Nieoczekiwanie, tego samego dnia, właściciele portalu "Russkaja Planieta" ogłosili wiadomość o zwolnieniu redaktora naczelnego Pawła Priannikowa i o mianowaniu jego następcy. Redakcję poinformowano , iż współpracownicy "Russkiej Płaniety" nie spełniają oczekiwań i że dlatego magazyn czeka reforma zgodna z koncepcją właścicieli.  Portal "Russkaja Płanieta" był finansowany przez korporację budowlaną "Morton". Priannikow stworzył jedno z najbardziej samodzielnych rosyjskich wydawnictw. Razem z nim odeszła znaczna część zespołu redakcyjnego. Pracownicy redakcji uznali, iż zmiana na stanowisku redaktora naczelnego jest wyrazem presji wywieranej przez właściciela, by całkowicie zmienić  kształt polityki redakcyjnej.

Rezultaty:
Z "Russkiej Płaniety" odeszło wielu dziennikarzy, kształt portalu zmienił się zasadniczo, teraz jest on wydawnictwem patriotycznym publikującym artykuły o zaletach rosyjskiego uzbrojenia, felietony Edouarda Limonowa, gniewne polemiki z opozycją. Po odejściu z "Russkoj Płaniety" Paweł Priannikow wraz z grupą kolegów znalazł pracę w portalu "Lenta.ru". Swego czasu, w podobny sposób, pozbawiono tu pracy redaktora naczelnego, Galinę Timczenko. Jednak w końcu Priannikow wylądował na stanowisko redaktora naczelnego projektu "Takije dieła".


Sierpień 2014 roku: REN TV

Co się wydarzyło?
1 sierpnia 2014 roku ogłoszono wiadomość o likwidacji programu "Tydzień z Marianną Maksymowską". Był to jeden z ostatnich obiektywnych programów analitycznych emitowanych przez rosyjską telewizję ( i jak potwierdzały to dane TNS jeden z najbardziej popularnych programów REN TV). Właściciele stacji nie poinformowali, z jakich powodów zdecydowali się na likwidację programu.

Rezultaty:
Po zamknięciu "Tygodnia" Maksymowska pozostała w REN TV na stanowisku zastępcy redaktora naczelnego. Jednak już w grudniu 2014 roku porzuciła stację. Upłynął jakoby termin jej kontraktu. Od 2015 roku Maksymowska zajmuje stanowisko wiceprezydenta w grupie przedsiębiorstw "Michajłow i partnerzy". Okno antenowe "Tygodnia z Maksymowską" zajmuje teraz program "Dobrow na antenie", opowiada on o głównych tematach mijającego tygodnia z punktu widzenia "zwykłego obywatela".


Marzec 2014 roku: "Grani.ru"

Co się wydarzyło?
13 marca 2014 roku na podstawie decyzji Prokuratury Generalnej opozycyjny portal "Grani.ru" został zablokowany. Jak wyjaśniono, przyczyną była publikacja sprzecznych z prawem wezwań do udziału w masowych demonstracjach organizowanych niezgodnie z przepisami. "Grani.ru" okazały się pierwszym portalem zablokowanym na terytorium Rosji, równocześnie agencja Roskomnadzor podjęła decyzję o wprowadzeniu ograniczeń w dostępie do portali "kasparov.ru" i "ej.ru". Decyzję podjęto tego samego dnia, w obu wypadkach jej uzasadnienie było identyczne.

Rezultaty:
Jeszcze przed ogłoszeniem blokady, sytuacja finansowa portalu "Grani.ru" była trudna. Jednak wciąż kontynuuje on działalność. Na górze strony publikowana jest instrukcja, w jaki sposób można ominąć  blokadę wydawnictw internetowych. "Grani", tak jak i dawniej, publikują materiały na temat wydarzeń bieżących, portal zajmuje się przede wszystkim polityką, jego stanowisko jest zdecydowanie opozycyjne.


Marzec 2014 roku: "Lenta.ru"

Co się wydarzyło?
12 marca 2014 roku, tuż przed aneksją Krymu, wiodący akcjonariusz korporacji "Afisza-Rambler-SUP" Aleksander Mamut podjął decyzję o zdymisjonowaniu redaktora naczelnego portalu "Lenta.ru", Galiny Timczenko. Mamut uzasadnił swoją decyzję ostrzeżeniem ze strony agencji "ROSKOMNADZOR". Wydano je  z powodu odnośnika znajdującego się w opublikowanym  przez portal wywiadzie z jednym z przywódców ukraińskiego, nacjonalistycznego ugrupowania "Prawy Sektor" (zakazanego w Rosji). Na znak solidarności z Timczenko z redakcji odeszło ponad 80 pracowników portalu. Z pracy zrezygnowała praktycznie cała redakcja. Odchodzący opublikowali list otwarty, w którym zwolnienie redaktor naczelnej nazwali aktem cenzury naruszającym przepisy ustawy o mediach. Na stanowisko szefa portalu "Lenta.ru" powołano Aleksieja Goresławskiego, wcześniej byłego redaktora naczelnego pro kremlowskiej gazety "Wzgliad". Od pewnego czasu pracował w korporacji Rambler, odpowiadając za kontakty s instytucjami państwowymi.

Rezultaty:
Po odejściu z portalu "Lenta.ru", jego byli pracownicy założyli szereg różnych wydań, takich jak "N+1", "Meduza", agencja "Mochnatyj Syr". Niektórzy dziennikarze znaleźli pracę w takich instytucjach medialnych, jak "Forbes", "RBK", "Wiedomosti", "Arzamas" oraz w różnych innych. Na początku 2016 roku Aleksiej Goresłóawski został mianowany na stanowisko dyrektora wykonawczego do spraw mediów w grupie Rambler & Co. Redaktorem naczelnym "Lenta.ru" został dotychczasowy zastępca Goresławskiego Aleksander Biełonowski, który znalazł się w redakcji po odejściu z "RBK" (po jej poprzedniej reorganizacji).


Styczeń 2014 roku: stacja telewizyjna "DOŻD'"

Co się wydarzyło?
Pretekstem do ataku na "TV DOŻD'" stała się opublikowana na portalu stacji ankieta dotycząca blokady Leningradu w czasie wojny. Widzów poproszono o odpowiedź na pytanie "Czy należało poddać miasto, by uratować setki tysięcy istnień ludzkich?" Najpierw wiodący operatorzy telewizji kablowej (NTV+, AKADO, Dom.ru i inni) wyłączyli sygnał "TV DOŻD'". Większość z nich uzasadniała swoją decyzję niezadowoleniem ze strony widzów. Jednak dyrektor generalna stacji Natalia Sindiejewa wyjaśniła, iż większość operatorów podjęła decyzję po otrzymaniu odpowiednich dyspozycji z góry, przyznawali się do tego podczas prywatnych rozmów. Według Sindiejewej atak na stację nie był związany z ankietą dotyczącą Leningradu, a z programem na temat dacz należących do zajmujących wysokie stanowiska urzędników.

Rezultaty:
Stacja została zmuszona do zmiany swego modelu biznesowego. W konsekwencji wprowadzono płatny abonament dla widzów oglądających program w Internecie. Wiosną 2014 roku poinformowano o redukcji wynagrodzeń wszystkich pracowników. Przyjęta w tym samym roku ustawa o zakazie umieszczania reklamy w pobierających opłatę abonamentową stacjach telewizyjnych dodatkowo skomplikowała pracę "TV DOŻD'". W końcu roku stację usunięto z zajmowanych przez nią pomieszczeń w kompleksie biurowym "Krasnyj Oktiabr". A jednak "TV DOŻD'" kontynuuje swoją działalność. Od 2015 roku program nadawany jest ze studia znajdującego się na terenie dawnej fabryki "Flakon".

Grudzień 2013 roku: "RIA Nowosti"

Co się wydarzyło?
9go grudnia opublikowano dekret prezydenta Rosji Władimira Putina likwidujący nieoczekiwanie największą rosyjską agencję informacyjną. Teraz, opierając się na zrębach starej agencji, państwo będące jej właścicielem postanowiło powołać do życia nową strukturę. Szef prezydenckiej administracji Siergiej Iwanow tak sformułował zadania nowej instytucji medialnej: "Winna ona tłumaczyć światu, iż Rosja prowadzi samodzielna politykę i stanowczo występuje w obronie swoich interesów narodowych." Nowa organizacja otrzymała nazwę "Rossija siegodnia". Na stanowisko dyrektora generalnego powołano rosyjskiego propagandystę telewizyjnego Dmitrija Kisieliowa. Stanowisko redaktora naczelnego powierzona szefowej telewizji "Russia Today" Margaritcie SImonian.

Rezultaty:
Przekształcenia w "RIA NOWOSTI", najbardziej innowacyjnej rosyjskiej instytucji medialnej należącej do państwa doprowadziły do utraty znacznej części sieci korespondenckiej, wiele projektów zlikwidowano, wielu pracowników utraciło pracę. Niektóre wydania RIA ("RAPSI"," INOSMI") zachowano jako oddzielne instytucje. W dalszym ciągu funkcjonuje portal "Ria.ru", jednak utracił on samodzielność i nie jest dziś niczym więcej, jak tylko dodatkiem do agencji "Rossija Siegodnia". Na początku 2016 roku ostatni redaktor naczelny dawnego "RIA Nowosti" Swietłana Mironiuk została powołana na stanowisko dyrektora departamentu marketingu i informacji Sbierbanku.


Wrzesień 2013 roku. "Gazeta.ru"

Co się wydarzyło?
Tuż przed wyborami do parlamentu w 2011 roku stanowisko zastępcy redaktora naczelnego portalu "Gazeta.ru" opuścił Roman Badanin. Podjął on decyzję o rezygnacji, gdy kierownictwo portalu postanowiło usunąć z niego banner informujący o wspólnym projekcie realizowanym z pozarządową organizacją "Gołos". W jego ramach czytelnicy portalu nadsyłali do redakcji informacje o zauważonych przez nich podczas kampanii wyborczej naruszeniach obowiązujących przepisów. Redaktor naczelny "Gazety.ru" Michaił Kotow poinformował, iż decyzja ta miała przede charakter biznesowy, miejsce po bannerze miała wypełnić płatna reklama. Z kolei szef Domu Wydawniczego "Kommersant" Demian Kudriawcew (w tamtym okresie "Gazeta.ru" tworzyła z "Kommersantem" wspólny holding) powiedział, iż źródłem konfliktu była odmowa Badanina, by umieścić na portalu reklamę partii "Jedna Rosja".

Rezultaty:
Po wyborach 2012 roku holding SP Media będący właścicielem portalu "Gazeta.ru" przeszedł pod pełną kontrolę biznesmena Aleksandra Mamuta. W marcu 2013 roku z portalu odszedł Michail Kotow, na jego miejsce przyszła Swietłana Łopajewa związana z gazetą.ru od 2007 roku. Po kilku miesiącach właściciele postanowili zamienić i ją, stanowisko redaktora naczelnego powierzono byłej pracownicy gazety "Izwiestia" i agencji "RIA Nowosti "Swietłanie Babajewej. O tej nominacji ogłoszono we wrześniu 2013 roku, jednak już wówczas w portalu niemal całkowicie uległ zmianie skład działu "Polityka", odeszło także wielu innych pracowników zaangażowanych w informowanie o kampaniach wyborczych z lat 2011 i 2012.

Grudzień 2011 roku: "Kommersant"

Co się wydarzyło?
16 grudnia 2011 z Domu Wydawniczego "Kommersant" zwolniono Maksyma Kowalskiego, wieloletniego redaktora naczelnego tygodnika "Kommersant-Włast'". Jego dymisję uzasadniono publikacją fotografii karty wyborczej, na której obok nazwiska Władimira Putina znajdowało się słowo o charakterze niecenzuralnym. Z ostrą krytyką wystąpił właściciel "Kommersanta" oligarcha Aliszer Usmanow oraz dyrektor Domu Wydawniczego Demian Kudriawcew. Pracownicy "Kommersanta" wystąpili z listem otwartym z poparciem dla Kowalskiego, określając jego zwolnienie "akcją zastraszania".

Rezultaty:
Jak się okazało zwolnienie Maksyma Kowalskiego nie było ostatnim tego rodzaju wydarzeniem w historii Domu Wydawniczego "Kommersant". Pod naciskiem Aliszera Usmanowa (i według informacji nieoficjalnych pod naciskiem Kremla) dwukrotnie, w 2012 i 2013 roku, zmuszano do dymisji redaktorów naczelnych radiostacji" Kommersant FM". W 2012 roku z "Kommersanta" odszedł Demian Kudriawcew. Od tamtej pory zmiany personalne w wydawnictwie zdarzają się regularnie. W 2014 roku dyrektorem generalnym została mianowana Maria Komarowa (jak mówiono, była ona protegowaną zastępcy szefa kremlowskiej administracji Wiaczesława Wołodina). W 2016 jej miejsce zajął Władimir Żełonkin, były szef grupy medialnej "Zwiezda". "Kommersant" w dalszym ciągu pozostał jednym z większych holdingów medialnych Federacji Rosyjskiej, jednak coraz bardziej jego wydawnictwom stawia się zarzuty, iż publikowane w nich informacje o opozycji są redagowane, lub wręcz usuwane. Słyszy się o publikowaniu artykułów na zlecenie, lub o przemilczaniu tematów mogących sprowokować niezadowolenie władz.


Tłumaczenie: Zygmunt Dzięciołowski

Oryginał ukazał się na emigracyjnym, publikowanym w stolicy Łotwy Rydze portalu Meduza.io:
https://meduza.io/feature/2016/05/17/12-redaktsiy-za-pyat-let





Obserwuj i polub "Media-w-Rosji" na Facebooku:

Obserwuj nas na Twitterze:

Można też do nas napisać. Zgłosić uwagi, pochwalić, zapytać: mediawrosji@gmail.com





Projekt "Media-w-Rosji" ma na celu umożliwienie czytelnikowi w Polsce bezpośredniego kontaktu z rosyjską publicystyką niezależną, wolną od cenzury. Publikujemy teksty najciekawszych autorów, tłumaczymy materiały najlepiej ilustrujące ważne problemy współczesnej Rosji. Projekt "Media-w-Rosji" nie ma charakteru komercyjnego.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz