środa, 22 kwietnia 2015

Agent Numer 55



Kremlowi trudno wyobrazić sobie, iż obywatele sami mogą się buntować przeciwko nieodpowiadającej im polityce. Zadowoleni obywatele nie wychodziliby przecież na ulice bez zachęty ze strony obcych państw. Od 2012 roku prowadzony jest w Rosji rejestr organizacji "agentów obcego państwa". Znaleźć się w nim można na podstawie decyzji Ministerstwa Sprawiedliwości. Wystarczy, iż władze uznają, że organizacja stara się wpłynąć na kształt podejmowanych przez państwo decyzji i że otrzymuje fundusze z zagranicy. Szanowany Komitet "Pomocy Obywatelskiej" wpisano do rejestru pod numerem 55. Teraz w każdym dokumencie organizacja musi informować, iż jest "agentem". Jej przewodnicząca, Swietłana Ganuszkina tłumaczy, dlaczego jej organizacja w żadnym wypadku nie podporządkuje się tej decyzji i nie będzie zamieszczać upokarzającego zapisu.



 


Już kilkadziesiąt organizacji pozarządowych zostało wpisanych w Rosji do rejestru "agentów obcego państwa".




Działający na rzecz praw człowieka Komitet "Pomocy Obywatelskiej" został wpisany do rejestru "agentów obcego państwa". Jej szefowa, Swietłana Ganuszkina tłumaczy, dlaczego uważa tę decyzję za absurdalną oraz jak zamierza z nią walczyć.







Jak zostaje się agentem obcego państwa?

W postanowieniu wydanym przez prokuraturę mowa jest o tym, iż odmawiając zarejestrowania się w na liście organizacji pełniących funkcję "agenta obcego państwa" naruszamy obowiązujące przepisy. Wydano je w oparciu o materiały zebrane podczas stosownej kontroli. Prokuratura uważa, iż niektóre z naszych projektów świadczą o naszej winie. Co to za projekty? Jednym z nich jest analiza dotycząca korupcji. Przeprowadzili ją nasi eksperci, zgodnie z przepisami akredytowani przy Ministerstwie Sprawiedliwości. Wszyscy oni przesyłali zebrane przez siebie materiały na adres organów władzy odpowiedzialnych za opracowanie i przyjmowanie ustaw. Ich odbiorcami były Duma Państwowa,  Rada Federacji, Federalna Służby do spraw Imigracji. Właśnie ten projekt skłonił prokuraturę do uznania nas za agenta obcego państwa.

Zajmowaliśmy się także humanizacją systemu penitencjarnego. Ujawnialiśmy przypadki pobicia, tortur, niezgodnego z przepisami traktowania ludzi znajdujących się w zakładach karnych, skazanych,  pociągniętych do odpowiedzialności karnej. Nie możemy pochwalić się pod tym względem jakąś szczególną skutecznością, ale zdarzały się przypadki, gdy w oparciu o nasze materiały, pracownikom systemu penitencjarnego wytaczano sprawy karne. Z drugiej strony kary w tych sprawach nie były wysokie, wręcz przeważały uniewinnienia, choć sprawcy traktowali ludzi ze szczególną brutalnością. A jednak obserwowaliśmy też pozytywne efekty, niektórych skazanych, zwyczajnie pozostawiano w spokoju.


Agent w komisji rządowej


Pragnę opowiedzieć o jeszcze jednym zabawnym momencie. Wyliczyłam już niektóre motywy jakimi kierowała się prokuratura. Ale oni zwrócili uwagę także na to, iż na podstawie postanowienia rządu, zostałam powołana w skład komisji rządowej zajmującej się polityka migracyjną. Prokuratura skontrolowała całość naszej działalności, niektóre sformułowane przez nią później postulaty były uzasadnione. Poproszono nas o wniesienie poprawek do statutu organizacji. Ale z ich punktu widzenia priorytet miała kwestia wpisania nas do rejestru "agentów obcego państwa". W dokumencie prokuratorskim wyznaczono nam miesiąc na spełnienie ich żądań. Postanowienie wręczono nam na zebraniu "z udziałem prokuratora". Ja jednak nie zauważyłam, by przedstawicielka tej instytucji wzięła jakikolwiek udział w zebraniu. To my sami, w jej obecności, poddaliśmy analizie treść dokumentu.


Jest jednym z najbardziej szanowanych w Rosji działaczy na rzecz praw człowieka. Od kilkudziesięciu
lat Swietłana Ganuszkina pomaga uciekinierom, chorym, biednym, skazanym. 



Podjęliśmy stosowne decyzje. Zgodziliśmy się na wprowadzenie zmian do statutu. Po drugie, postanowiliśmy, iż będziemy się starać o nowelizację ustawy o stowarzyszeniach społecznych. To nasz wspólny problem, chodzi o klasyfikację organizacji na podstawie ich położenia terytorialnego. W rezultacie, okazuje się, iż organizacja zarejestrowana w Moskwie nie może okazywać pomocy humanitarnej w Inguszetii. A my tym właśnie się zajmujemy. Prokuratura ma rację. Tutaj naruszyliśmy obowiązujące prawo. Ale problem polega na czymś innym. Ta ustawa jest sprzeczna z Konstytucją. Uniemożliwia bowiem organizacjom prowadzenie całkowicie legalnej działalności. Nie jest to efekt czyjegoś świadomego działania, po prostu, gdy ją uchwalano, nie przemyślano kwestii klasyfikacji terytorialnej.


Państwo też walczy z korupcją


Po trzecie, oczywiście nie będziemy zgłaszać wniosku o wpisanie nas do rejestru agentów. Całkiem odwrotnie, zwracamy się do prokuratury, by i ona przyznała, iż cała opisana przez nią nasza działalność, nie jest prowadzona w celu wymuszenia zmian w polityce naszego państwa. Samo państwo otwarcie deklaruje wolę prowadzenia polityki walki z korupcją. Podobnie jest z humanizacją systemu penitencjarnego, podobno państwu też na niej zależy. Państwo znalazło dla mnie miejsce w składzie komisji rządowej, jeśli prokuratora chce wiedzieć dlaczego, winna raczej zapytać rząd, a nie nas. Dostałam propozycję, do mnie należało wyrażenie zgody. Lub nie.

A tak w ogóle, polityka, co to takiego? Polityka to sytuacja obecna, czy też raczej szereg działań mających na celu osiągnięcie jakiegoś celu? Prawdziwa jest druga odpowiedź. Z tego punktu widzenia, nasza działalność idealnie wpisuje się w deklarowany przez rząd program. Jeśli prokuraturze ten program nie odpowiada, zwracajcie się s wątpliwościami nie do nas, a do kogoś innego.





Na koniec podjęliśmy decyzję. Sporządziliśmy odpowiedni protokół i wręczyliśmy go prokuraturze. Poprosiliśmy ją, by wycofała się ze skierowanego do nas żądania, byśmy zarejestrowali się w charakterze agenta. Ale prokurator, ma się rozumieć, powtarzała tylko jedno: jeśli wam się nie podoba możecie złożyć odwołanie do sądu. Pani prokurator mówiła tylko jedno, iż nie jest upoważniona do jakichkolwiek wypowiedzi. Tak więc, naprawdę trudno pojąć, na czym polegał jej udział w spotkaniu mającym na celu przeanalizowanie naszej sprawy.

W końcu pani prokurator wyszła. Po kilkunastu minutach z inicjatywy Ministerstwa Sprawiedliwości nasza organizacja pojawiła się w rejestrze agentów. Podstawą do wpisania nas na listę były wyniki kontrolę wykorzystane w postanowieniu prokuratury.


Dodatkowe obowiązki


Z tą sytuacją związane są dodatkowe obowiązki. Po pierwsze, musimy składać bieżące sprawozdania co kwartał. Co pół roku, nie co rok jak to było wcześniej, obowiązuje nas składanie raportu szczegółowego. Po drugie, organizacja ma teraz obowiązek prowadzenia audytu, to akurat wydaje mi się uzasadnione, stowarzyszenie tego rodzaju jak nasze, jeśli zależy mu na reputacji i tak powinno prowadzić odpowiednie kontrole. Wszystko to da się przeżyć. Ale najważniejsze jest co innego. Teraz na każdym, napisanym przez siebie, dokumencie będziemy musieli obok nazwy dodawać zapis: "Organizacja wypełniająca rolę funkcję agenta obcego państwa". Wszystko o czym mówiłam wcześniej, wykonamy, tego robić nie będziemy. Dlatego, że to kłamstwo. Nie jesteśmy "agentem obcego państwa", nigdy nim nie byliśmy i nie będziemy.

Nasz Komitet "Pomocy Obywatelskiej" jest w większym stopniu organizacją charytatywną, niż typowym stowarzyszeniem zaangażowanym w działalność na rzecz praw człowieka. To, że uznano nas za agenta obcego państwa, przede wszystkim demaskuje charakter naszej władzy. Czy można posunąć się jeszcze dalej? Rozdajemy pieniądze, lekarstwa, pomagamy głodnym, chorym, załatwiamy dla dzieci szkołę, pomagamy uciekinierom załatwiać sprawy w Służbie do spraw Imigracji.



Prokuratorzy nękają Komitet "Pomocy Obywatelskiej" od lat. Trudno z nimi prowadzić dialog.
Pozostają głusi na argumenty. Wypełniaja polecenia kierownictwa. 



Trochę mi wstyd. Prokuratura to pożyteczna instytucja, ale zachowuje się w naszej sprawie niepoważnie. 22 stycznia, Sąd Konstytucyjny rozpatrywał naszą skargę w kwestii niedokładnych sformułowań tych punktów ustawy o prokuraturze, które odnoszą się do prowadzonych przez nią kontroli. Wystąpiłam przed sądem, ale już po tygodniu w naszym biurze pojawił się prokurator i rozpoczęto kontrole dokładnie według scenariusza sprzed dwóch lat. Tak zachowują się niedojrzałe nastolatki, jeszcze raz ci przyłożę i udowodnię, kto tu silniejszy. Ta kontrola ciągnęła się bardzo długo, sprawozdanie z niej wręczono nam dokładnie w tym samym dniu, kiedy Sąd Konstytucyjny oglosił korzystny dla nas wyrok!

Ciekawe, dlaczego prokuratura nie mogła poczekać na wyrok Sądu Konstytucyjnego? Dlaczego nie chcą go wykonać? Czego w końcu chcą? Co to za napinanie muskułów? W przeszłości kilka razy występowaliśmy wspólnie z prokuraturą przeciwko bezprawnym decyzjom podejmowanym przez administrację stolicy. Wtedy współpracowało nam się dobrze, w przyjaznej atmosferze, więc dlaczego teraz tak się zachowują?


"Obowiązuje mnie przysięga"


To jest niepoważne. Do naszego biura przyszła prokurator, na egzaminie dostałaby najwyżej tróję,  powiedziała: "Teraz będzie musieli to udowodnić w sądzie". Na to zareagował nasz prawnik: "A czy przypadkiem nie wie Pani, iż ciężar przeprowadzenia dowodu spoczywa na was?" A ona po minucie znów to samo: "Będziecie w stanie udowodnić to w sądzie?". No więc nasz prawnik znów jej tłumaczy: "To wy będziecie musieli udowadniać. My, rzecz jasna, pójdziemy do sądu. Ale sąd od Was będzie oczekiwał zgłoszenia przekonujących dowodów".

Ale ta prokurator zachowywała się demonstracyjnie, ona niczego udowadniać nie musi.  Sama rozmawiałam z nią sporo, w końcu usłyszałam od niej: "Dziękuję. Współpraca z panią była bardzo przyjemna". Kiedy była w naszym biurze, broniłam jej. Nasza młodzież gotowa była zetrzeć ją w pył. Zrobiło mi się jej żal. Ale potem ona mi objaśniła, iż obowiązuje ją złożona przysięga. A ja pytam, komu pani przysięgała? A ona, że ją do nas skierowało kierownictwo i że obowiązuje ją przysięga. Złożona kierownictwu? - nie wytrzymałam.

Niedawno Siergiej Adamowicz Kowalow przypomniał cytat z Sałtykowa-Szczedrina: "Wielu z nas często myli te dwa pojęcia: "Ojczyzna" i "Wasza Ekscelencja".



Tłumaczenie: ZDZ



Oryginał ukazał się na portalu openrussia.org:
https://openrussia.org/post/view/4388/







*Swietłana Ganuszkina (ur. 1942), ciesząca się wielkim uznaniem rosyjska działaczka na rzecz praw człowieka. Należy do grona współzałożycieli Komitetu "Pomocy Obywatelskiej" (1990 r.). Jest laureatem wielu nagród rosyjskich i międzynarodowych. W 2010 roku była jednym z poważniejszych kandydatów do pokojowej nagrody Nobla. 








Obserwuj i polub "Media-w-Rosji" na Facebooku:

Obserwuj nas na Twitterze:

Można też do nas napisać. Zgłosić uwagi, pochwalić, zapytać: mediawrosji@gmail.com





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz