piątek, 13 marca 2015

„Nowaja Gazieta”: nasza lojalność nie jest na sprzedaż



Jest bodaj najważniejszą w Rosji gazetą opozycyjną. „Nowaja Gazieta” powstała w 1993 roku. Od początku jej redaktorem naczelnym był Dmitrij Muratow. Od ponad 20 lat jest sumieniem Rosji. Demaskowała skandale polityczne, walczyła z korupcją. Jej dziennikarze Anna Politkowska, Jurij Szczekoczichin, Igor Domnikow zapłacili za pracę w „Nowej” życiem. Jej sytuacja finansowa zawsze była trudna. Od początku wspierał ją Michaił Gorbaczow i jego fundacja. Nieco później dołączył biznesmen Aleksander Lebiediew. Jednak te źródła wsparcia finansowego wyschły. Redaktor naczelny „Nowej Gaziety” ostrzega, iż już w maju może ona zniknąć z rynku.


 

 Rozmawiała: Marina Ozierowa, "Moskowskij Komsomolec".



 

Istnieje od ponad 20 lat. W świecie rosyjskich mediów "Nowaja Gazieta" jest wyjątkiem.
Nie kłamie, demaskuje skandale, walczy z korupcją. 



 Już w maju może przestać ukazywać się papierowe wydanie „Nowej Gaziety” – poinformował redaktor naczelny tego popularnego organu prasowego, Dmitrij Muratow. W wywiadzie udzielonym gazecie „Moskowskij Komsomolec” wytłumaczył, dlaczego niebezpieczeństwo, iż zniknie ona z rynku jest całkiem realne i poinformował, jaki los czeka, w takim wypadku, zespół redakcyjny.





Marina Ozierowa:
Czy to prawda, że „Nowaja Gazieta” zostanie zamknięta?

Dmitrij Muratow:
Istnieje duże prawdopodobieństwo, iż w maju wydanie papierowe przestanie się ukazywać.

Ozierowa:
Dlaczego?


Od państwa nie dostaliśmy kopiejki


Muratow:
Mam nadzieję, iż zdaje sobie pani z tego sprawę, że nie działamy w warunkach rynkowych. W Rosji istnieje ograniczona ilość wydań prasowych, które korzystają z pomocy finansowej państwa. W ten sposób zniszczono rynek. Media te, wszystkie swoje koszta pokrywają z dotacji. Dodatkowym źródłem dochodu jest dla nich reklama. W naszym wypadku, nigdy nie dostaliśmy ani jednej kopiejki z budżetu. Rynek reklamowy jest regulowany przez to samo państwo, gazeta ją dostanie, w zamian za lojalność wobec władz. A my swoją lojalnością nie handlujemy.

Wszystkie wskaźniki, jakimi mierzona jest działalność mediów, są w wypadku „Nowej GAziety” doskonałe. We wszelkiego rodzaju notowaniach zajmujemy jedno z pierwszych miejsc. Możemy pochwalić się świetnym audytorium z segmentu „premium”. Czytelnicy są nam wierni latami. W każdym innym kraju, w którym działają sprawnie mechanizmy rynkowe, „Nowaja Gazieta” byłaby przynoszącym dochód projektem. Ale obecnie nasz główny inwestor jest niemal bankrutem... Zniszczono go…


Rozliczymy się ze wszystkimi


Ozierowa:
Ma pan na myśli Aleksandra Lebiediewa?

Muratow:

Tak. Aleksander Lebiediew przez wiele lat ten ciężar brał na siebie. Dziś jest naszym publicystą. Nie może jednak już pełnić roli inwestora. Nie chcemy zbankrutować, rozliczymy się ze wszystkimi do ostatniej kopiejki, oświadczam to z pełną odpowiedzialnością. Zobaczymy, jak sytuacja rozwinie się do maja… Wymyśliliśmy wspaniały projekt… „Wspaniale Karty Wielkiej Wojny Ojczyźnianej”, to z naszej strony wyraz pamięci o niezmyślonej wojnie z niezmyślonym wrogiem. Mamy nadzieję, że zdołamy go zrealizować, bardzo byśmy chcieli.




Dmitrij Muratow jest redaktorem naczelnym "Nowej Gaziety" od 1993 roku, to jest od
początku jej istnienia. 



Ozierowa:
Jeśli druk gazety zostanie wstrzymany, być może „Nowaja Gazieta” pozostanie w Internecie?


"Nowaja" w internecie?


Muratow:
Na razie trudno powiedzieć. Nie jesteśmy wydaniem informacyjnym. Nasi dziennikarze pracują w terenie. Niekiedy zdobywają informacje w szczególnie trudnych warunkach. Nie zbierają jej w Internecie. Nie chcemy być swego rodzaju informacyjnym agregatorem internetowym.

Ozierowa:
Co stanie się z zespołem redakcyjnym?

Muratow:

W naszej redakcji pracują wspaniali, utalentowani ludzie. Jesteśmy świetnym zespołem, wolnym od intryg. Cokolwiek by się nie wydarzyło, nie zostawimy dziennikarzy samym sobie…


Tłum.: ZDZ


Oryginał wywiadu ukazał się na portalu gazety „Moskowskij Komsomolec”:
http://www.mk.ru/social/2015/03/12/novaya-gazeta-priostanovit-vypusk-v-mae-ee-investor-razoren.html






Obserwuj i polub "Media-w-Rosji" na Facebooku:

Obserwuj nas na Twitterze:

Można też do nas napisać. Zgłosić uwagi, pochwalić, zapytać: mediawrosji@gmail.com






1 komentarz:

  1. Nie mogę w to uwierzyć, szok, to byłaby wielka szkoda. Nową Gazetę czyta się zawsze z przyjemnością. Trzeba mieć nadzieję, że jednak uda się uratować. Dozhd wyszedł nawet z gorszych tarapatów.

    OdpowiedzUsuń