sobota, 28 lutego 2015

Kto zabił Borysa Niemcowa?



Rosja pogrążona jest w szoku. Miejsce śmierci Borysa Niemcowa tonie w kwiatach. Publicyści, politycy, ludzie nie ustają w domysłach, kto ponosi odpowiedzialność za śmierć opozycyjnego polityka. Przestrzeń medialną wypełniają najróżniejsze refleksje i interpretacje. 


Wielu autorom intuicja i doświadczenie podpowiadają myśl, iż podobny zamach nie mógł zostać przeprowadzony bez zlecenia z góry. Autorzy publikowanych poniżej tekstów, Igor Ejdman, socjolog, publicysta ( a także kuzyn Borysa Niemcowa) oraz Władimir Miłow, polityk opozycyjny argumentują,  dlaczego taka wersja zdarzeń wydaje im się najbardziej prawdopodobna  





Zlecenie złożył Putin


Autor: Igor Ejdman









Jestem przekonany, że zleceniodawcą jest Putin.

Wielu pisze obecnie, iż Putin choć nie wydał rozkazu, by zabito Niemcowa, ponosi odpowiedzialność, za wypuszczenie z butelki dżina nienawiści, że stworzył w kraju atmosferę szowinistycznej histerii. I w konsekwencji jacyś niegodziwcy zabili Borię. A ja jestem przekonany, iż to właśnie Putin w tej, lub innej formie, osobiście wydal polecenie, by Niemcow został zlikwidowany.


Putin nie mógł mu wybaczyć…


Putin jest bandytą, nie mógł wybaczyć Borii, iż on, w odniesieniu do niego, wielkiego dyktatora użył słowa „je…y” , i że w ogóle opisując go używał słów niecenzuralnych. Dla bandytów słowa bywają często ważniejsze od konkretnych czynów. Przypomnijcie sobie słynne zdanie: „odpowiesz na ten burdel”. A przy tym Boria miał rację. Putin nie jest po prostu zwyczajnym bandytą, jest raczej szalonym bandytą bez skrupułów. To, iż ktoś przy kumplach z ferajny wyzywał go najgorszymi wyrazami było dla niego nie do wytrzymania,. Cierpiał na tym jego autorytet. Putin nie mógł podobnego zachowania pozostawić bez kary. W przeciwnym wypadku, kumple mogliby  w niego zwątpić.


Ręką mordercy kierowały rosyjskie służby specjalne.


Oprócz tego są i inne, bardziej racjonalne wytłumaczenia, dlaczego Putin zamówił Borię właśnie teraz. O ile się orientuję, Niemcow szykował właśnie raport pt. „Putin i wojna”. Miał on zawierać dokumenty potwierdzające odpowiedzialność Putina i jego kliki za przestępstwa wojenne. Publikacja raportu mogła zaszkodzić prowadzonej przez niego tajnej wojnie i zwiększyć szanse na to, iż świat spróbuje w końcu jakoś powstrzymać dyktatora.


Nie bądźcie dziećmi


Coraz większa popularność zdobywa wersja, iż Niemcowa zabili jacyś „ekstremiści-nacjonaliści”, bojówkarze czarnej sotni, rebelianci DRL…


Przyjaciele, nie bądźcie dziećmi… Jakbyście nie wiedzieli, że wszyscy nasi „ekstremiści” działają pod ścisłą kontrolą i nadzorem FSB? Mogą z nich skorzystać, zamiast swoim zawodowym efesbowskim zabójcom, dać im zlecenie na morderstwo (lub dokonać go wspólnie z nimi), potem jednak ich zdradzą – tak, jak to się stało w sprawie Markiełowa i Baburowej (o tej sprawie mówi jeden z tekstów opublikowanych na blogu: Powrót Biesów. O krwawych wyczynach rosyjskich nacjonalistów  – „mediawRosji”). Ale, czy to coś zmienia?


Ręką mordercy kierowały rosyjskie służby specjalne. Zaś polecenie zabójstwa mógł wydać tylko Putin.




Oryginal tekstu można znaleźć na portalu svoboda.org:






*Igor Ejdman jest socjologiem i publicystą. Jest także kuzynem Borysa Niemcowa.















*                                   *                                     * 



Borys Niemcow nie miał szans. Strzelali do niego zawodowcy. Trafiły w niego cztery kule. 




Zabójstwo: wersje


Autor: Władimir Miłow




Porozmawiałem ze znajomym, byłym funkcjonariuszem służb specjalnych. Chyba można mieć coraz mniej wątpliwości. iż za zabójstwem Borysa Niemcowa stoją władze. Rozumiem nawet wszystkie te opinie, iż „Putin nie mógł tego zrobić”, „nie odniósłby z tego żadnej korzyści”, i tak dalej.


Obiektywne okoliczności


Należy jednak zwrócić uwagę na pewne obiektywne okoliczności:


- Bezpośredni świadek zabójstwa pozostał żywy, nic mu się nie stało.

- Zabójstwa dokonano w starannie kontrolowanym i obserwowanym rejonie, zachowały się z pewnością wszystkie szczegóły dotyczące przejeżdżających w nim samochodów, itp.

- Na podstawie dostępnych informacji, wiadomo, iż Niemcow tuż przed śmiercią był w jednej z kawiarni w domu towarowym GUM. Nikt nie mógł wiedzieć, jak ile spędzi w niej czasu i dokąd stamtąd się uda. To oznacza, iż informacja dla zabójców zapewne pochodziła z podsłuchu, zaś samochód skąd go prowadzono musiał znajdować się w rejonie ulic Iljinka/Warwarka. To też jest bardzo staranie obserwowane i podsłuchiwane miejsce, tutaj gnieżdżą się administracja prezydenta i Federalna Służba Ochrony. Jeśli więc obserwacją Niemcowa zajmowali się ludzie niezwiązani z władzami, to te już teraz powinny dysponować pełną informacją na temat przemieszczania się bandytów w rejonie ulic Iljinka i Warwarka wówczas, gdy Niemcow znajdował się w kawiarni, i gdy z niej wyszedł. Mordercy trafili w serce, płuca, głowę ofiary, na tej podstawie można stwierdzić, iż byli zawodowcami. Więc nie mogli nie zdawać sobie sprawy z tego, iż każdy ruch ich w tym rejonie zostanie zarejestrowany.


Dla specjalistów musi to być oczywiste, iż mordercy działając w tak jawny i wyzywający sposób, postępowali świadomie (w co uwierzyć jest trudno), lub byli całkowicie przekonani o swej bezkarności.


Drobne kwiatki


Są to jednak drobne kwiatki w porównaniu z najważniejszym wnioskiem, jaki można wyciągnąć na podstawie analizy sytuacji.


- W chwili zabójstwa Niemcowa do ogromnej demonstracji organizowanej przez opozycję pozostawało mniej, niż 48 godzin. Było widać, iż władze czekają na nią w napięciu. Istnieje więc duże prawdopodobieństwo, iż Niemcowa musiano wówczas obserwować. Nawet jeśli go nie śledzono, zabójcy – prawdziwi zawodowcy – musieli zakładać, iż obserwacja jest prowadzona, i że zostaną przez zauważeni. Gdyby więc zabójstwo planowano w oparciu o motywy nie związane z władzami, z pewnością wykonanie zadania byłoby o wiele prostsze w późniejszym terminie.


Ale tam nikt się niczego nie obawiał. Działania były prowadzone bezczelnie. Wnioski nasuwają się same.


A o motywach pisałem już wczoraj – to chodzi o posianie strachu.


Takie są fakty. I te swoje analizy, kto odniósł korzyść, a kto nie zostawcie proszę dla siebie.



Tłumaczenie: Zygmunt Dzięciołowski


Oryginał ukazał się na blogu Władmira Milowa: http://v-milov.livejournal.com/404003.html




*Władimir Miłow jest dyrektorem Instytutu Polityki Energetycznej. W 2002 roku przez kilka miesięcy zajmował stanowisko wiceministra energetyki w rządzie Michaiła Kasjanowa. Znany jest także ze swej działalności w szeregach opozycji demokratycznej. W roku 2008 wspólnie z Borysem Niemcowem opublikował krytyczny raport „Putin. Rezultaty.” W 2012 r. został wybrany przywódcą opozycyjnej parti „Demokratyczny Wybór”. 










Obserwuj i polub "Media-w-Rosji" na Facebooku:

Obserwuj nas na Twitterze:

Można też do nas napisać. Zgłosić uwagi, pochwalić, zapytać: mediawrosji@gmail.com







2 komentarze:

  1. Niemcow to ostrzeżenie dla Putina, oligarchowie pamiętają jeszcze smak szampana i kawioru, który odbiera im Putin swoją chorą polityką wojenną, zabójstwo Niemcowa pod murami Kremla ma pokazać Putinowi że on może być następny.

    OdpowiedzUsuń
  2. 1., co zrobili "śledczy", to zabrali twardy dysk jego komputera - szykował tekst o udziale RF w Donbasie. KKE

    OdpowiedzUsuń