sobota, 25 października 2014

Stowarzyszenie „Memoriał”: jakie są zamiary rosyjskich władz?



Niewiele rosyjskich organizacji obywatelskich cieszy się na świecie takim szacunkiem i uznaniem, co stowarzyszenie „Memoriał”. Powszechnie znane są jego starania o upowszechnienie wiedzy o represjach w czasach komunistycznych oraz działania na rzecz obrony praw człowieka. Dlatego informacja o tym, iż Ministerstwo Sprawiedliwości wystąpiło do sądu z wnioskiem o jego likwidację wywołała szok światowej opinii publicznej.


W wywiadzie udzielonym magazynowi „The New Times” Arsenij Rogiński, członek kierownictwa „Memoriału” i dawny więzień polityczny tłumaczy, jaka jest obecna sytuacja stowarzyszenia. Jego zdaniem władzom nie uda się sparaliżować jego działalności, a Rosja w przyszłości wróci na drogę wiodącą ku demokracji i przestrzeganiu prawa.


 Z Arsenijem Rogińskim rozmawiał Kirył Michajłow


 







Społeczeństwa obywatelskiego nie da się zadekretować z góry.
Członek zarządu „Memoriału” o przyczynach kampanii wymierzonej w organizację.


Atak Ministerstwa Sprawiedliwości na Rosyjskie Stowarzyszenie „Memoriał” znalazł się w fazie końcowej: 13 listopada sąd może zlikwidować organizację. Członek zarządu „Memoriału”,  Arsenij Rogiński opowiedział „The New Times”, czego obrońcy praw człowieka oczekują od władz.

15 października „Memoriał” skierował na adres ministerstwa list. Zawierał on prośbę, by resort zwrócił się do Sądu Najwyższego z wezwaniem o przełożenie terminu posiedzenia z 13 listopada na początek grudnia w sprawie pozwu o likwidację stowarzyszenia. W dniach 20-24 listopada „Memoriał” zamierza przeprowadzić w Moskwie konferencję, na niej omówione zostaną zarzuty pod adresem organizacji sformułowane przez Ministerstwo, planowane jest także przyjęcie poprawek do obecnie obowiązującego statutu.



Zgodnie z zasadami KC KPZR

Kirył Michajłow:
Na czym polegają zarzuty Ministerstwa Sprawiedliwości?

Arsenij Rogiński:
Zaproponowano nam, byśmy powołali do życia zarząd główny, a on z kolei zorganizował oddziały regionalne i objął nad nimi kontrolę. Obecnie „Memoriał” jest federacją ponad 60 różnych organizacji, nie wszystkie z nich są zarejestrowane i posiadają osobowość prawną. Niektóre z nich, zwyczajnie zrezygnowały z rejestracji w związku z przyjęciem ustawy o organizacjach pozarządowych, jej przepisy w znacznym skomplikowały ich funkcjonowanie (chodzi o przepisy z dnia 20.07.2012 przewidujące, iż organizacje otrzymujące wsparcie finansowe z zagranicy muszą rejestrować się w charakterze agenta obcego państwa).  Obecnie są to zwykłe zespoły osób prywatnych, przez co organizacje te nie mają prawa zawierania i podpisywania jakichkolwiek umów . Jeśli na przykład, jest im potrzebna sala, by w niej przeprowadzić dyskusję, to muszą dogadać się nieformalnie z jakąś zaprzyjaźnioną biblioteką. W chwili obecnej nasze Stowarzyszenie jest celem ataku bezprzykładnego ataku.

Michajłow:
Zaproponowano Wam, byście stworzyli pionową strukturę organizacyjną?

Rogiński:
Coś w tym rodzaju. Chciano, byśmy stworzyli instytucję podobną do Komitetu Kobiet Radzieckich powołanego do życia przez KC KPZR.  Ale my powstawaliśmy od dołu, każda nasza organizacja regionalna zaczynała działalność samodzielnie. W 1989 roku zjednoczyliśmy się, powołując do życia Ogólnoradzieckie Stowarzyszenie „Memoriał”. Społeczeństwo obywatelskie rośnie od dołu, nie da się go powołać do życia na polecenie z góry. Będziemy bronić naszego stanowiska we wszystkich instancjach, aż do Trybunału Konstytucyjnego. Chce podkreślić, iż likwidacja centralnego Rosyjskiego Stowarzyszenia „Memoriał” nie będzie oznaczała likwidacji każdej oddzielnej organizacji wchodzącej w jego skład.

Michajłow:
Czy kontaktował się pan z kimś osobiście w Ministerstwie Sprawiedliwości? Ktoś się do pana telefonował, proponował spotkanie, dialog?

Rogiński:
Nie. Jak się wydaje decyzję o likwidacji „Memoriału” podjęło kierownictwo Departamentu Organizacji Społecznych Ministerstwa Sprawiedliwości. Niewykluczone, jednak, ze był to ktoś na wyższym szczeblu. Ale w tym miejscu zaczyna się już polityka.

Michajłow:
Więc jak się panu zdaje, na ile w tej historii obecna jest polityka?

Rogiński:
Oczekuje pan ode mnie uczciwej odpowiedzi?

Michajłow:
Oczywiście

Rogiński:
Najbardziej uczciwa brzmi – nie wiem. A do tego mamy do czynienia z pytaniem, o to co wspólnie uznamy za politykę. Kiedy w 2005 roku utworzono Izbę Społeczną, odrzuciliśmy propozycję udziału w jej pracach. Z naszego punktu widzenia, społeczeństwo obywatelskie nie potrzebuje swojego przedstawicielstwa, nie może ono wybierać swojego KC, czy swojego przewodniczącego.
Czyżbyśmy mieli do czynienia z polityką, kiedy mówimy, ze jesteśmy za Putinem, lub przeciw niemu? Jesteś za Striełkowem i Borodajem, czy też przeciw? Chyba nie, polityką jest tworzenie w Rosji społeczeństwa obywatelskiego. Życie społeczne i polityczne kraju znajduje się pod wpływem tego właśnie procesu.

Michajłow:
Jak wielkie jest prawdopodobieństwo, że władze doprowadzą do zamknięcia „Memoriału”?




Arsenij Rogiński, dysydent z czasów radzieckich, historyk, nauczyciel rosyjskiego, jest jednym
z założycieli stowarzyszenia "Memoriał". W czasach komunistycznych odsiedzial w obozie 4 lata. 



Rogiński:
Zrozumiemy to w ciągu dwóch tygodni, wtedy gdy Ministerstwo Sprawiedliwości odpowie na naszą prośbę o przeniesienie terminu rozprawy w Sądzie Najwyższym. Istnieje możliwość, iż machina urzędowa po cichu doprowadzi do tego, iż 13 listopada zostaniemy formalnie zlikwidowani. W takim wypadku będziemy poszukiwać jakichś nowych sposobów wspólnego działania.

Sytuacja jest bardzo prosta. Jeśli organizacja nie podoba się władzom, mają one do dyspozycji masę sposobów, by utrudnić jej życie.  Wszystkie one są od dawna znane, od kontroli podatkowej do pożarowej i sanitarno-epidemiologicznej. Jest też nowy sposób. Organizację pozarządową można uznać za polityczną, wówczas gdy otrzymuje wsparcie finansowe z zagranicy. I zaraz później wypalić na niej piętno "agenta obcego państwa”. Ale, gdy trzeba będzie wydrukować tego rodzaju określenie na własnym papierze firmowym, każda organizacja pozarządowa wybierze samolikwidację.

W ten właśnie sposób zniszczono wspaniałą organizację – Centrum do Walki z Dyskryminacją „Memoriał” w St. Petersburgu. Nawiasem mówiąc, tylko oni w całym kraju zajmowali się prawami Cygan. Prokuratura uznała, iż Centrum przygotowując dla ONZ raport na temat przestrzegania w Rosji Konwencji o Zakazie Dyskryminacji, zajęło się polityką. Działacze Centrum nie uznali decyzji o nadaniu mu statusu „agenta obcego państwa”. Teraz zaś ogłoszono, iż agentem jest także Ośrodek Obrony Praw Człowieka ”Memoriału". I jego los zawisł na włosku.

Zagraniczne granty

Michajłow:
Czy „Memoriał” otrzymuje obecnie zagraniczne granty?

Rogiński:
Tak. Otrzymujemy wsparcie finansowe od rosyjskich i zagranicznych fundacji. Ich beneficjantami są tak Międzynarodowe Stowarzyszenie „Memoriał”, jak i kilka naszych organizacji regionalnych. Te pieniądze przeznaczone są na realizację konkretnych projektów. Z ideowego punktu widzenia ich nikt nie kontroluje. Ale przestrzeganie procedur i przejrzystość w zakresie finansów ma dla nas znaczenie zasadnicze. Mówią nam, zrezygnujcie z pieniędzy zagranicznych, skończą się wasze nieprzyjemności. 

Proponuje się nam konflikt z naszym własnym rozumieniem prawa, tak samo jak wówczas, gdy pojawia się sugestia, by budować organizację z góry, a nie od dołu. Nie mamy żadnej ustawy, która zakazywałaby organizacjom społecznym otrzymywanie grantów z zagranicy.

Michajłow:
A jak wcześniej udawało wam się znajdować wspólny język z państwem?

Rogiński:
W latach 90ych państwo nie miało do nas głowy. Uparcie nie zwracano na nas uwagi. Jak mi się dziś wydaje, były to dla nas najlepsze czasy. Z drugiej strony, było nam okropnie przykro, iż państwo nam nie pomaga, choć robiliśmy tyle pożytecznych rzeczy.

Potem zaczął się nowy etap, czasy odbudowy piramidy władzy. Państwo próbowało wówczas z nami rozmawiać, jednocześnie usiłując sformalizować kontakty z organizacjami pozarządowymi. Wielu ich przedstawicieli weszło wówczas w skład różnych rad, powoływanych do życia przez rozmaite instytucje, ministerstwa, władze regionalne. Jak się wydawało, nie było w tym niczego złego, sformułowaliśmy wówczas stosowne hasło: „Rozmawiamy ze sobą jak równorzędni partnerzy: społeczeństwo i państwo”.

Początek nowej epoki w naszych stosunkach związany jest z kolorowymi rewolucjami. Wtedy państwo wbiło sobie do głowy, iż organizacje społeczne są źródłem całego zła, to one na poradzieckiej przestrzeni pełnią rolę propagatora złowrogich wpływów Zachodu. Od tej pory obowiązywał jeden kurs: działalność każdej organizacji winna zostać poddana surowej kontroli.  Przyjęto ustawę o „agentach obcego państwa”. Trzeba jednak przyznać, iż prezydencka administracja ze swego budżetu, zaczęła wówczas wydzielać granty organizacjom reprezentującym społeczeństwo obywatelskie. Nawet te, uznane za „agentów obcego państwa”, jak na przykład Ośrodek Obrony Praw Człowieka „Memoriału” w dalszym ciągu otrzymują pieniądze z tego źródła.

Jak mówi dyrektor „Centrum Lewady”, Lew Gudkow, organizacje obywatelskie mają dziś do wyboru trzy warianty postępowania: albo akceptują stanowisko władz, albo rozwiązują się, lub zostają zlikwidowane, lub też dołączają do opozycji politycznej. Nasz problem polega na tym, ze żaden z tych wariantów nie wydaje nam się odpowiedni. Nie możemy zgodzić się ze stanowiskiem władz, przede wszystkim dlatego, iż nasze poglądy na szereg istotnych kwestii różnią się zasadniczo. Mamy się rozwiązać sami? To wyglądałoby dziwnie, sami kładziemy głowę pod topór. A jeśli idzie, o przejście w szeregi opozycji politycznej? Takie rozwiązanie oznaczałoby zasadnicze naruszenie samej istoty pozarządowej organizacji o charakterze obywatelskim.

Więc nie, powinniśmy dalej robić to samo, kontynuować swoją działalność z godnością i spokojnie.

Michajłow:
Jeśli Sąd Najwyższy istotnie wyda wyrok o likwidacji „Memoriału”. jakie Wasze projekty ucierpią najbardziej?



Jelena Bonner, żona wielkiego fizyka i obrońcy praw człowieka, Andrieja Sacharowa
przemawia na konferencji założycielskiej "Memoriału" w 1989 roku.  


Bieżące projekty 

Rogiński:
Żaden nie ucierpi. Wynika to z wewnętrznej struktury rosyjskiego stowarzyszenia „Memoriał”. Dla przykładu, takie projekty, jak stworzenie ogólnokrajowej księgi pamięci, albo organizacja w regionach serii historycznych wystaw oświatowych powiązanych z dyskusjami, lub imprez organizowanych dla uczniów, zastaną przejęte przez Naukowo-Informacyjny Ośrodek „Memorial” w Moskwie, albo przez Stowarzyszenie Międzynarodowe „Memoriał”.  Żeby te projekty zablokować, należałoby zlikwidować każdą związaną z nami organizację oddzielnie, do tej pory jednak nikt nie przyznał się do takich zamiarów. Temat pamięci historycznej jest dziś w Rosji tak ważny, wywołuje tyle dyskusji, iż nie jest możliwe, by gra na tym polu toczyła się bez nas.

Michajłow:
Jednak sytuacja w kraju rozwija się takim kierunku, iż ludzie zaczynają się zastanawiać co będzie „pojutrze”, jak będzie Rosja po odejściu Putina. Czy istnieje szansa, że wtedy wybierze wolność i przestrzeganie prawa?

Rosja po Putinie

Rogiński:
Jestem marnym prognostą. W 1985 roku, kiedy wyszedłem z więzienia, przyjechał do mnie do domu zagraniczny dziennikarz. Pamiętam dobrze, spacerujemy po ulicy, a on pyta, jak się panu wydaje, jak długo to jeszcze potrwa? Wydawało mi się, że dzięki swemu doświadczeniu strasznie zmądrzałem, w końcu odsiedziałem w obozie 4 lata, przeczytałem w życiu wiele książek. I odpowiedziałem, najmarniej 25-30 lat.


W ciągu ostatniego stulecia przeżyliśmy wiele. I tak czy inaczej, z mniejszymi, lub większymi przerwami, będziemy iść w kierunku wolności i przestrzegania prawa. Dzisiaj, rzeczywiście, poruszamy się w odwrotnym. Ale pozostajemy częścią Europy i częścią światowego ruchu ku wolności. Można zahamować rozwój kraju na 10-20 lat, ale historia dyktuje nam wektor rozwoju, prędzej, czy później i u nas powstanie społeczeństwo obywatelskie respektujące wolność i prawo. Najważniejsze, byśmy nie poddawali się panice i przygnębieniu. 




Oryginał ukazał się w moskiewskim tygodniku „The New Times”: http://www.newtimes.ru/articles/detail/88562


Tłum.: ZDZ






Obserwuj i polub "Media-w-Rosji" na Facebooku:

Obserwuj nas na Twitterze:

Można też do nas napisać. Zgłosić uwagi, pochwalić, zapytać: mediawrosji@gmail.com








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz